Uncategorized

Zawsze interesowałem się jedzeniem i lubiłem oglądać Mr

Zawsze interesowałem się jedzeniem i lubiłem oglądać Mr

Ale to pierwsze pytanie ma największe znaczenie, jeśli obiad w szkole ma się zmienić – i właśnie tam Linia obiadowa, Ambitny nowy dokument Uji Films, którego premiera odbyła się w połowie maja, robi swoje.

Film zaczyna się od przedstawienia nas, poprzez montaż z cichą, modną muzyką w tle (niezależni rockmani, Mates of State, właśnie zgodzili się zapewnić dodatkową muzykę do filmu), do zespołu nastolatków przygotowujących się do szkolenia kucharzy w programie Cooking Up Change w Chicago’s. Akademia Karier Tilden. Grupa właśnie wygrała konkurs na posiłek szkolny — pasuje, ponieważ prawie 99 procent uczniów Tilden kwalifikuje się do bezpłatnego lub zniżkowego lunchu — wraz z wycieczką do Waszyngtonu, gdzie przygotują swoje zwycięskie menu z kurczakiem jambalaya, chlebem kukurydzianym, i sałatka z ogórków na szkolnej odprawie kulinarnej.

Mieszając nagrania podekscytowanych uczniów z archiwalnymi nagraniami szkolnych stołówek, sekwencja (nieco myląca) sugeruje, że zamierzamy się spotkać i śledzić uczniów. Spotykamy się z nimi i jesteśmy przez nie oczarowani, a oni przekonują do korzyści płynących z uczenia naszej młodzieży gotowania; film przedstawia również wysiłki jednej ze szkół w Chicago, aby serwować lepsze jedzenie w ramach projektu Organic School Project. Ale sedno filmu tkwi w tym, co będzie dalej: polityczna i społeczna historia, która sprawiła, że ​​program obiadów szkolnych dla 64-latków stał się tym, czym jest dzisiaj.

Siedem dekad historii politycznej to rodzaj rzeczy, do której stworzono dyskretną drzemkę, ale filmowcy, Michael Graziano i Ernie Park, uderzali, używając uderzających ilustracji i tekstów ekranowych do przedstawienia, w stylu Zmierzch/Księżyc w nowiu fabuła, pojawienie się nieprawdopodobnego sojuszu między ustawodawcami przeciw głodowi (przedstawionymi jako wilkołaki) a prawodawcami z południowych stanów rolniczych (wampiry). To graniczy z głupstwem, ale to wybaczalne; to z pewnością jedna z najbardziej wciągających lekcji historii na ekranie, jakie kiedykolwiek widziałem.

I na szczęście jest to lekcja merytoryczna, czerpiąca głównie z dwóch gigantów szkolnej polityki żywnościowej: profesorów Susan Levine i Janet Poppendieck. Levine stanowi analityczną podstawę filmu, podczas gdy Poppendieck wnosi zwięzłą historię polityczną amerykańskiego programu obiadów szkolnych – nie lada wyczyn, biorąc pod uwagę, że obiady szkolne rozpoczęły się w 1946 roku i od tego czasu niemal co dziesięć lat znosi ataki. Wraz z dodatkowym kontekstem od Dana Glickmana, sekretarza rolnictwa Billa Clintona, wskazują dwa krytyczne punkty, które często są pomijane: szkolny obiad jest zarówno programem walki z głodem, jak i jednym z najbardziej udanych programów społecznych w naszym kraju, karmiącym codziennie 31 milionów dzieci.

Punkty te są zasadniczo ukryte na widoku i Linia obiadowa zręcznie ujawnia ich implikacje. Szkolny obiad jest w rzeczywistości jednym z nielicznych programów uprawniających, jakie pozostały w Ameryce. (Zanim powstał program, w debacie kongresowej uczestniczyli przedstawiciele ostrzegający, że "Socjalizm nie jest grą, w którą można grać z najmłodszymi z naszych obywateli.") To coś w rodzaju politycznej anomalii, że szkolny obiad zdołał przetrwać makcartyzm, reaganizm i kontrakt Newta Gingricha z Ameryką. Nie dzieje się tak z powodu dobrych serc amerykańskich prawodawców, ale z powodu siły politycznej programu, która polega – jak pokazuje film – w jednej z rzeczy, nad którymi obecni krytycy obiadów szkolnych często głośno lamentują: jego statusie jako programu USDA .

Pozycjonowanie programu w ramach USDA z pewnością ma ogólny sens: formalnie wiąże posiłki szkolne z tym, co produkują nasi rolnicy. Byłoby to w porządku dla posiłków naszych dzieci, gdyby amerykańska polityka rolna skłaniała się ku świeżym owocom i warzywom, chudemu białku, pełnym zbożom i tym podobnym. Ale jak zostało to skrupulatnie udokumentowane przez kilku dziennikarzy – Paula Robertsa Koniec jedzenia będąc prawdopodobnie najbardziej wszechstronną analizą – nasza polityka rolna zinstytucjonalizowała nadprodukcję kukurydzy i soi, prowadząc do nieograniczonej podaży taniej żywności, która może nas wyżywić, ale niekoniecznie utrzymać nas. Skumulowana lekcja Linia obiadowa, chociaż nie jest to w pełni wyartykułowane, jest to: zmiana żywności, która łatwo ląduje na talerzach uczniów – przynajmniej bez pozbawiania szkolnego obiadu korzyści politycznych, jakie zapewnia dom w USDA – wymaga zmiany polityki rolnej.

I, jak wyjaśnił Jamie Oliver, wymaga to również zmiany tego, co dzieje się w szkolnych kuchniach, iw tym momencie film powraca do znanej już fabuły, aby to zrobić. W całym filmie widzimy wywiady i obrazki z Organic School Project, krótkotrwałej organizacji non-profit w Chicago, która łączy https://produktopinie.top/arthro-care/ ogrodnictwo szkolne, projekty szkolne i świeże jedzenie w stołówce, która została zamknięta, gdy nie mogła już zebrać 160 000 dolarów potrzebnych na co trzy miesiące jedzenia. Wydawałoby się to trochę styczne, z wyjątkiem pojawienia się Billa Bloomera, wykonawcy usług gastronomicznych ze szkołami publicznymi w Chicago. "Proszę bardzo: wymyśl więcej tego," – mówi, wyciągając z kieszeni banknot dolarowy. "Jeśli chcesz wrócić do gotowania od podstaw, to świetnie. Nie mogę tego zrobić za to, co jest przydzielone okręgom szkolnym w całej Ameryce."

Linia obiadowa nie zaczął być częścią adwokatury. Kiedy premiera odbyła się w maju na konferencji National Farm to Cafeteria Conference w Detroit, Graziano i Park wyjaśnili, że zaczęli po prostu od dokumentowania prac projektu Organic School. Ale kiedy zbliżali się do zakończenia tego wysiłku, mówi Graziano, "Zdaliśmy sobie sprawę, że to nie jest właściwy film." A potem, mówi Park, pojawiło się pytanie: "Dlaczego tak trudno jest zrobić coś tak oczywistego?"

Odpowiadanie na to jest ambitnym zadaniem i Linia obiadowa nie zawsze z powodzeniem pokonuje najtrudniejsze zakręty; istnieją wiersze narracyjne, które można lepiej wyjaśnić, fragmenty informacji ogólnych, które wiele by wyjaśniały. Jednak Linia obiadowa jest doskonałym wprowadzeniem do tego, w jaki sposób nasz szkolny lunch stał się tym, czym jest – i dlatego powinien być wymagany do oglądania przez każdego, kto chce go zmienić.

Więcej informacji na temat Lunch Line można znaleźć na stronie www.ujifilms.com lub www.facebook.com/lunchlinefilm.

Regina Charboneau

Aby wypróbować przepis Reginy na łatwe babeczki weselne z kremem migdałowym, kliknij tutaj.

Wiem, że zabrzmi to niesamowicie dziwnie, ale w sezonie ślubnym, szczególnie w czerwcu, nie mogę nie myśleć o małpich opowieściach. Mam przyjaciela, Ritchiego Montgomery’ego, który jest aktorem z Południa i tak wspaniałym gawędziarzem, że pewnego wieczoru, kiedy opowiadał mi swoją małpią historię z moimi gośćmi na obiedzie, mój mąż dosłownie spadł z krzesła, śmiejąc się. Nie mogę podzielić się jego historią tak, jak by to rozważano "x-oceniony" lub co najmniej niewiarygodnie nieodpowiednie na artykuł kulinarny, ale powinien go napisać, ponieważ jest to jedna z najbardziej zabawnych historii, jakie kiedykolwiek słyszałem. Mam własną opowieść o małpach. Nie udaję, że jest to tak zabawne jak Ritchiego, ale to prawda i to moja małpia historia.

Latem 1973 roku byłem w domu z college’u na lato i obowiązkowo pracowaliśmy. Wybrałem pracę dla mojego taty, w piekarni i delikatesach, których był właścicielem. Jedna z moich najbardziej kolorowych ciotek, Mae Mae, pracowała jako gospodyni w piekarni na pół etatu. Była ciotką, która w latach 60. zwróciła nam uwagę na niebieski cień do powiek, jako pierwsza nauczyła nas tego "skręcać," i często zachęcała do wyściełania biustonoszy, aby uzyskać nieco większy dekolt. Jednym z moich ulubionych wspomnień było to, jak grała Mae West w corocznej produkcji w naszej katolickiej szkole, aby zebrać pieniądze dla stowarzyszenia sportowców; został wykonany na zamówienie dla niej. Byliśmy bardziej przerażeni, że nasza mama grała Gypsy Rose Lee i robiła striptiz. Mimo, że było to na gustownym poziomie, nadal bardzo żenujące, gdy jesteś w gimnazjum.

Zawsze interesowałem się jedzeniem i lubiłem oglądać pana Labouef, cukiernika, dekorującego torty weselne, coś, czego nigdy nie podbiłem jako prawdziwe rzemiosło. Poradzę sobie, ale jest to dar, który musisz mieć i trudno ci się uczyć bez tej naturalnej zdolności artystycznej. Była czerwcowa sobota, ciepła jak tylko może być, a przed otwarciem przyjechałam, aby zacząć swoje codzienne obowiązki: parzenie kawy, napełnianie skrzynek świeżymi wypiekami, pisanie na tablicy specjałów obiadowych. Wchodząc i wychodząc z kuchni, przyglądałem się bliżej czterem gotowym tortom weselnym na trzy czerwcowe wesela Natchez tego dnia.

Szczególnie jedno ciasto przykuło moją uwagę, ponieważ miało spód z zapiekaną warstwą, a dekoracyjny lukier był tylko odrobinę bardziej kremowy niż lukier bazowy i był podzielony na cztery warstwy, podczas gdy pozostałe trzy były nieco mniejsze, ale nadal piękne . Pamiętam, jak brałam zamówienia na torty weselne i zawsze byłam zdumiona tym, jak brzydka jest plastikowa panna młoda i panowie młodzi. Niektórzy mieli nawet rozmazane rysy twarzy, jeśli przyjrzeć się uważnie. Zawsze starałem się namówić ludzi na świeże kwiaty na wierzchu lub nawet nierealistyczne gołębie nad brzydkimi figurkami. Torty weselne przeszły długą drogę w ciągu 37 lat; Miło mi to powiedzieć. Odbyły się rozmowy z panną Mamie, szefową kucharki lunchu, o tym, ile okładek planowaliśmy zrobić tego dnia, i wszystko wyglądało jak zwykle.

W Natchez było dwóch młodych mężczyzn, Leslie i Harold, którzy kochali zwierzęta i chcieli założyć zoo. Jeśli dobrze pamiętam, to pamiętam raczej parszywego czarnego niedźwiedzia w klatce, parę rysiów i czepiaka. Tego czerwcowego sobotniego poranka czepiak uciekł z podwórka Leslie, które było miejscem narodzin zoo Natchez, które nigdy nie powstało. Nie minęło dużo czasu, zanim grupa młodych chłopców zaczęła gonić małpę przez zalewisko między przybudówką Homochitto a zapleczem piekarni Trosclaira.

Na całej szerokości budynku znajdowały się bardzo duże ekrany, które dostarczały świeżego powietrza do bardzo ciepłej kuchni, w której znajdowały się obrotowe piece piekarnicze, pracujące od nocy do wczesnych godzin porannych. Małpa znalazła schronienie przed tłumem, który był gorący na jego szlaku między dwoma ekranami. Potem udało mu się przeżuć przez sitko i znalazł się w kuchni piekarni. Panna Mamie wystąpiła pierwsza; podniosła plastikowy kubek z kawą Solo i rzuciła nim w małpę. Czemu? Nie jestem pewien. To było mniej niż skuteczne, a zamiast tego przestraszyło i rozgniewało to trzyfuntowe stworzenie, a po chwili postanowił zemścić się cebulą, rzucając jedną po drugiej w pannę Mamie. Ciotka Mae Mae szybko wpadła w histerię i zaczęła domagać się, żebym coś zrobił. Co mógłbym zrobić? Właśnie obserwowałem, ponieważ to było tak surrealistyczne, że małpa sieje spustoszenie w kuchni piekarni. Szczerze mówiąc, byłem rozbawiony. Trochę się martwiłam, że może kogoś ugryźć, ale nigdy nie spodziewałam się, co będzie dalej.

Wracając do uroczych, drogich, gotowych do dostarczenia tortów weselnych, ustawionych w kolejce na stole piekarni zniszczył wierzch każdego ciasta. Potem było jeszcze gorzej. Niemal w akcie całkowitego buntu usiadł na najwspanialszym z ciastek i ulżył sobie, a potem przeciągnął swój brudny mały tyłek z jednego ciasta do drugiego. Wiem, że to wydaje się absurdalne, ale mówię ci, że to prawda. W ciągu kilku minut cztery torty weselne zostały zniszczone, dwie rozhisteryzowane kobiety, wszędzie cebula i małpa wciąż na wolności.

Udało nam się otworzyć tylne drzwi i uciekł tak łatwo, jak wszedł. To się nie skończyło; udało mu się ukryć w zalewisku przez kilka dni i wynurzyć się przed piekarnią, by przysiąść na wierzchu Demokrata Natcheza dozownik gazet kilka razy dziennie, wystarczająco długo, aby wywołać trochę więcej histerii. Myślę, że pomagał biznesowi przez kilka dni dzięki napływowi ciekawskich klientów. Chociaż artykuł Associated Press w gazecie Jacksona cytował, że małpa kosztowała ponad 600 dolarów odszkodowania, myślę, że było to trochę więcej, a dodatkowi obserwatorzy prawdopodobnie nie zrekompensowali strat finansowych. Ale koszt opowieści o małpach? Bezcenny.

Dramat skończył się o 10:00, a pan LaBouef został wezwany z powrotem i na szczęście miał mnóstwo ciastek w zamrażarce i magicznie je odtworzył o 16:00. do dostawy. Zawsze lubiłem patrzeć, jak pracuje, a tego dnia był mistrzem. Z radością wspominam smak jego weselnego tortu, choć po incydencie z małpą na chwilę straciłam apetyt na tort weselny. W końcu go odzyskałem i opracowałem ten przepis, aby przywrócić smak jego ciast tak, jak je pamiętam.

To jest mój przepis na to, co nazwaliśmy jego "Francuski tort weselny," chociaż użycie bazy do ciasta jest bardzo amerykańskie. Myślę, że mieszanka migdałów i wanilii nadała mu niezapomniany smak, który naszym zdaniem musiał być francuski. Jak już powiedziałem, unikam dekorowania ciast, ale zrobiłem ten tort weselny z babeczkami dla jednej z moich słodkich narzeczonych, które chciały, aby wszystko było proste. Jak dowiedziałem się w La Varenne, a pan LaBouef nauczył się na swoim szkoleniu, ciasto bardzo dobrze zamarza i podczas nakładania lukier lepiej jest pracować z mrożonym ciastem. Są świetne do przechowywania w zamrażarce po nałożeniu kremu. Następnie możesz je wyjąć i umieścić pod kopułą ciasta, aż osiągną temperaturę pokojową. To zawsze otwieracz do Twojej ulubionej opowieści o małpach.

Przepis: Łatwe babeczki weselne z kremem migdałowym

Mattsip/flickr

Najnowsze prace Corby’ego Kummera na tej stronie i Michaela Mossa w New York Times podświetliły wzór "opóźnienie i przekierowanie" taktyki stosowane przez niektóre firmy spożywcze, aby oprzeć się wezwaniom do obniżenia zawartości sodu w ich produktach. Artykuły sugerują, że korporacje są bardzo zmotywowane do utrzymywania poziomów soli ze względu na smak, konsystencję i koszty, i że taktyki te okazały się w przeszłości dość skuteczne.

Ale rzecznicy i aktywiści zdrowia publicznego przyjęli nową strategię, wzorowaną na chińskiej praktyce Ling Chi z X wieku — lub "śmierć przez tysiąc cięć"— w którym pojedyncze małe nacięcia, same w sobie nie śmiertelne, składają się na powolny i bolesny upadek. Sód to tylko najnowszy składnik "ciąć." Ta nowa strategia ma na celu wymuszenie zmian w żywności sprzedawanej amerykańskiemu społeczeństwu – składnik po składniku – i okazuje się całkiem skuteczna.

Sprzedawcy żywności wydają się być w defensywie, jeśli nie w całkowitym odwrocie. Spójrzmy na kartę wyników:

Tłuszcze trans. Zazwyczaj znajdujące się w częściowo uwodornionych olejach używanych do smażenia i pieczenia, tłuszcze trans zapewniają podwójną przyjemność podniesienia poziomu złego cholesterolu przy jednoczesnym obniżeniu dobrego cholesterolu. Branża restauracyjna początkowo sprzeciwiała się wezwaniom do zakazu stosowania tych olejów ze względu na koszty i dostępność. Obecnie zakazy zostały wprowadzone w kilku miastach, w tym w Nowym Jorku i Filadelfii, a także w Kalifornii i niektórych częściach Maryland. Inne stany i miasta przedstawiły podobne propozycje.

Wyświetlanie kalorii w menu. W ramach niedawnego ustawodawstwa dotyczącego opieki zdrowotnej, kalorie muszą być publikowane na poziomie krajowym w menu sieci restauracji składających się z ponad 20 jednostek. Branża skapitulowała, gdy uznała, że ​​wiele gmin i stanów nałożyłoby własne kryteria etykietowania, przez co wdrożenie byłoby kosztowne.

Podatki sodowe. Samorządy lokalne i stanowe są spragnione dochodów, a kilka z nich rozważa narzucenie sody i/lub "gruby" podatki.